Od Halla do Eleny
Roześmiałem się , nigdy nie zrażałem się upadkami , wyszedłem na zewnątrz , rozłożyłem skrzydła i wróciłem do internatu . Zapukałem do pokoju na końcu korytarza - Eleno mogę wejść ?- nikt się nie odezwał , uchyliłem drzwi - Ja ... przepraszam - odparłem - nie chciałem cię ...- przez chwilę szukałem właściwego słowa - zaniepokoić - powiedziałem w końcu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz