piątek, 28 lutego 2014

Od Lukasa do Elen

Nie miałem czasu na sen , musiałem udać się do bractwa , - Lukas ,Lukas , Lukas ... zawiodłeś nas - mówił mój przełożony - wiesz , że czeka cię chłosta  ? - skinąłem głową , chłosta oznaczała , ból którego normalnie nie czułem , podczas niej mogłem uszkodzić również skrzydła , - kochasz ją ?- zapytał inny powstaniec ( tak upadłe anioły nazywały siebie ) - tak - odparłem - sto dwadzieścia batów , ponieważ to wampirzyca , poza tym zawieszamy cię na tydzień - przygotowałem się do kary :

wiem , że przy czterdziestym uderzeniu zemdlałem ... pod koniec miałem rozorane całe plecy , krwawiły , schowałem skrzydła i ruszyłem na piechotę do internatu , przed drzwiami do pokoju         zemdlałem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz