piątek, 14 marca 2014
Od Astrid
Szłam korytarzem szkolnym. Byłam nowa. I zagubiona. Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakiegoś dziwaka. Co z tego, że mam bliznę na twarzy? To nie powód, żeby się tak gapić. Grupka dziewczyn spojrzała na mnie po czym zaczęły chichotać zakrywając twarze dłonią. O co im chodzi?! Jakiś chłopak przeszedł obok mnie i powiedział:
- Fajna krecha.
Zignorowałam go. Szłam dalej. Nawet nauczyciele się na mnie gapili i mówili:
- Biedne dziecko, co my z nią zrobimy? Myślicie, że sobie poradzi?
Czemu miałabym sobie nie poradzić? Czemu? Blizna nie świadczy o tym, że nie mam umysłu i nie potrafię jasno myśleć! Zrozumcie to! Szłam tak coraz bardziej zdenerwowana i zderzyłam się z kimś.
- Przepraszam- powiedziałam i poszłam dalej.
<Ktoś?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz