piątek, 14 marca 2014
Od Astrid
Szłam korytarzem szkolnym. Byłam nowa. I zagubiona. Wszyscy patrzyli na mnie jak na jakiegoś dziwaka. Co z tego, że mam bliznę na twarzy? To nie powód, żeby się tak gapić. Grupka dziewczyn spojrzała na mnie po czym zaczęły chichotać zakrywając twarze dłonią. O co im chodzi?! Jakiś chłopak przeszedł obok mnie i powiedział:
- Fajna krecha.
Zignorowałam go. Szłam dalej. Nawet nauczyciele się na mnie gapili i mówili:
- Biedne dziecko, co my z nią zrobimy? Myślicie, że sobie poradzi?
Czemu miałabym sobie nie poradzić? Czemu? Blizna nie świadczy o tym, że nie mam umysłu i nie potrafię jasno myśleć! Zrozumcie to! Szłam tak coraz bardziej zdenerwowana i zderzyłam się z kimś.
- Przepraszam- powiedziałam i poszłam dalej.
<Ktoś?>
wtorek, 4 marca 2014
Od Elizabeth do Eleny CD
Mój ojciec uśmiechnął się szeroko.
-No więc... Zacznę może od powodu, dla którego postanowiłem wypowiedzieć wojnę?
-Wyraże się zamianą się w słuch.- odparła Elena.
-A ja wyrażę się idąc sobie...- mruknęłam i poszłam pogadać z Takeru.
|Tym czsem u Eleny i mego taty...|
-No więc, nie miałem dobrych stosunków z kilkoma... osobami.. Nie miałem pretekstu by zaatakować. To było żenujące... Sprowokowałem więc Arcyksięcia Vampirane'a, mówiąc, że jest mi coś winien. Spytał co. Odparłem, że rękę jego żony. Wkurzył się i kazał zabić mego syna. Został mocno zraniony, ale to przelało wazę mojej cierpliwości. Wtedy nie chodziło o wywołanie wojny, ale o zemstę. Wypowiedziałem mu wojnę. U boku przebrzydłego krwiopijcy stanęli Elfowie Mrocznej Nocy, Anioły Czarnej Krwi i Błękitne Plemię Minotaurów. Wraz ze mną ruszyli Centaury Spod Czerwonej Gwiazdy, Wargowie Stepu Klęski i Smoczy Ród Góry Ognia. W walce zetknęliśmy się z napastnikami 3 października 248 roku. Wojna trwała bez przerwy przez 197 lat i zakończyła się w 445 roku na Skale Pokoju w Głównej Warowni Galerii... W trakcie walki zginął Arcyksiążę Vampirane'ej, ale wojnę kontynuował jego syn. Podpisałem pokój, ale obiecałem mu, że zabiję i jego i wszystkich jego potomków. Do tej pory dotrzymuję słowa. Póki co udało mi się zabić tego szczura Velporiene'a, jego dwóch synów i córkę, ale córka jego wydała na świat dziecko... Chłopca. Raz się z nim spotkałem. Skontaktowałem się z nim telepatycznie... Prawie go zabiłem, ale drań ma umiejętności blokujące wybraną telepatię po czasie dłuższym niż 4 godziny. Czuję, że słabnie, że kona, że śmierć niedługo dostanie to, czego pragnie, a ja dotrzymam słowa. A wiedz, że ja zawsze dotrzymuję słowa.
-No więc... Zacznę może od powodu, dla którego postanowiłem wypowiedzieć wojnę?
-Wyraże się zamianą się w słuch.- odparła Elena.
-A ja wyrażę się idąc sobie...- mruknęłam i poszłam pogadać z Takeru.
|Tym czsem u Eleny i mego taty...|
-No więc, nie miałem dobrych stosunków z kilkoma... osobami.. Nie miałem pretekstu by zaatakować. To było żenujące... Sprowokowałem więc Arcyksięcia Vampirane'a, mówiąc, że jest mi coś winien. Spytał co. Odparłem, że rękę jego żony. Wkurzył się i kazał zabić mego syna. Został mocno zraniony, ale to przelało wazę mojej cierpliwości. Wtedy nie chodziło o wywołanie wojny, ale o zemstę. Wypowiedziałem mu wojnę. U boku przebrzydłego krwiopijcy stanęli Elfowie Mrocznej Nocy, Anioły Czarnej Krwi i Błękitne Plemię Minotaurów. Wraz ze mną ruszyli Centaury Spod Czerwonej Gwiazdy, Wargowie Stepu Klęski i Smoczy Ród Góry Ognia. W walce zetknęliśmy się z napastnikami 3 października 248 roku. Wojna trwała bez przerwy przez 197 lat i zakończyła się w 445 roku na Skale Pokoju w Głównej Warowni Galerii... W trakcie walki zginął Arcyksiążę Vampirane'ej, ale wojnę kontynuował jego syn. Podpisałem pokój, ale obiecałem mu, że zabiję i jego i wszystkich jego potomków. Do tej pory dotrzymuję słowa. Póki co udało mi się zabić tego szczura Velporiene'a, jego dwóch synów i córkę, ale córka jego wydała na świat dziecko... Chłopca. Raz się z nim spotkałem. Skontaktowałem się z nim telepatycznie... Prawie go zabiłem, ale drań ma umiejętności blokujące wybraną telepatię po czasie dłuższym niż 4 godziny. Czuję, że słabnie, że kona, że śmierć niedługo dostanie to, czego pragnie, a ja dotrzymam słowa. A wiedz, że ja zawsze dotrzymuję słowa.
poniedziałek, 3 marca 2014
Od Jack'a do Eleny
Przytrzymałem jej rękę - nikt nie będzie mi groził - w moich oczach pojawił sie ogień
- ok..... - jak zahipnotyzowana poszła do swego pokoju
Ja zamknąłem drzwi i rozpakowałem swoje rzeczy . Było ich niewiele pare ciuchów , które wylądowały niepoukładane w szafie i różne inne rzeczy . Miałem ochote zapalić wiec otworzyłem okno i wyciągnąłem papierosa , wsadziłęm do buzi i szukałem zapaliniczki , naszczęście była jak zawsze pod czapką . Zapaliłem i wydmuchiwałem biały dym z nosa . Sidziałem na sofie i przygladałem sie pokojowi .
- tzreba by zmienić pokój - powiedizałem ale nagle ktoś zapukał
Kroś ?
- ok..... - jak zahipnotyzowana poszła do swego pokoju
Ja zamknąłem drzwi i rozpakowałem swoje rzeczy . Było ich niewiele pare ciuchów , które wylądowały niepoukładane w szafie i różne inne rzeczy . Miałem ochote zapalić wiec otworzyłem okno i wyciągnąłem papierosa , wsadziłęm do buzi i szukałem zapaliniczki , naszczęście była jak zawsze pod czapką . Zapaliłem i wydmuchiwałem biały dym z nosa . Sidziałem na sofie i przygladałem sie pokojowi .
- tzreba by zmienić pokój - powiedizałem ale nagle ktoś zapukał
Kroś ?
Od Eeny do Jack'a
- chodź - gdy weszliśmy powiedizałam - nie załamuj sie tylko
- ok... - wszedł - a kto jest obok mnie ?
- niestety.... ja....
- to sie zapowiada nie mile dla ciebie
- jeżali zrbisz coś co mi nie będzie sie podobało-zagroziłam mu ręką- to..... - nie dał mi skączyć
Jack ?
- ok... - wszedł - a kto jest obok mnie ?
- niestety.... ja....
- to sie zapowiada nie mile dla ciebie
- jeżali zrbisz coś co mi nie będzie sie podobało-zagroziłam mu ręką- to..... - nie dał mi skączyć
Jack ?
Od Jack'a
Gdy przyjechałem do budy myślałem że to jakieś żarty buda wyglądała jak poprawczak lub burdel . No ale cóż wziołem swoją totbe i wszedłęm . Gdy zobaczyłem nic nie watre wazony odrazu niechcąco ( chcąco ) stłukłem .
- ups heh jaki dziadoski szmelc - wszedłem na górę schodami nikogo nie było - hallo ? są tu jakieś patałachy ? - gdy podeszła do mnie jakaś laska zapytała
- co zgubiłeś sie
- tak jagby
- moze pokazać ci twój pokój co ?
- taaa jasne.... - odpowiedziałem i wzrudzyłem ramionami
Elena ?
- ups heh jaki dziadoski szmelc - wszedłem na górę schodami nikogo nie było - hallo ? są tu jakieś patałachy ? - gdy podeszła do mnie jakaś laska zapytała
- co zgubiłeś sie
- tak jagby
- moze pokazać ci twój pokój co ?
- taaa jasne.... - odpowiedziałem i wzrudzyłem ramionami
Elena ?
Od Elizabeth do Eleny CD
-Tato - to Elena, Elena - to mój tata.- podali sobie łapy.
-Miło mi cię poznać.- powiedział.
-Mi również.- odparła.
-Elena chciała pogadać na twój ulubiony temat.
-O! W końcu słuchacz mnie godny!- ucieszył się.
-Miło mi cię poznać.- powiedział.
-Mi również.- odparła.
-Elena chciała pogadać na twój ulubiony temat.
-O! W końcu słuchacz mnie godny!- ucieszył się.
niedziela, 2 marca 2014
Od Elizabeth do Eleny CD
-No to chodźmy. Ale lepiej wejdź mi puki co na grzbiet jako wilkołaczka tyle nie wilk. Będzie szybciej.- wzięłam ją na grzbiet i użyłam super szybkości. Po chwili byłyśmy na miejscu. Przywitałam Oto i Takeru - strażników:
-Cześć. Do taty.
-Idź.- dałam im po kawałku mięsa i poszłyśmy do mego ojca.
-Cześć. Do taty.
-Idź.- dałam im po kawałku mięsa i poszłyśmy do mego ojca.
Od Elizabeth do Eleny CD
-'Każdy wilk jest moim bratem, a każdy człowiek z bronią - wrogiem numer 1'
Od Eleny do Elizabeth
- czekaj moze przemienie sie w wilka - przemieniłam sie i powtórzyłam -pierwsze : 'Sfora to siła. Sfora to życie.', drugie: 'Wilk za wilki, wilki za wilka.', trzeciei: 'Alpha, Betha, Gamma, Delta - czworo w sforze władców', czwarta: 'Zanim zjesz, sprawdź czy to aby nie twój druch' i piąta: 'Zawsze sprawdzaj czy mięso jest świeże'.
Od Elizabeth do Eleny CD
Odsunęłam się spory kawałek, by tym razem jej nie zadrapać i zmieniłam się w wilka. Powąchałam ją...
-Gdybym nie wiedziała, że jesteś wampirem, nie domyśliłabym się. Ale mały test na 'wilkowość'. Pierwsza zasada?
-Y... O co chodzi?- spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-Aj ja jaj.... Trzeba cię nauczyć bycia wilkiem... Pierwsza zasada wilka: 'Sfora to siła. Sfora to życie.', druga: 'Wilk za wilki, wilki za wilka.', trzecia: 'Alpha, Betha, Gamma, Delta - czworo w sforze władców', cztery: 'Zanim zjesz, sprawdź czy to aby nie twój druch' i pięć: 'Zawsze sprawdzaj czy mięso jest świeże'. Powtórz.
-Gdybym nie wiedziała, że jesteś wampirem, nie domyśliłabym się. Ale mały test na 'wilkowość'. Pierwsza zasada?
-Y... O co chodzi?- spojrzała na mnie jak na wariatkę.
-Aj ja jaj.... Trzeba cię nauczyć bycia wilkiem... Pierwsza zasada wilka: 'Sfora to siła. Sfora to życie.', druga: 'Wilk za wilki, wilki za wilka.', trzecia: 'Alpha, Betha, Gamma, Delta - czworo w sforze władców', cztery: 'Zanim zjesz, sprawdź czy to aby nie twój druch' i pięć: 'Zawsze sprawdzaj czy mięso jest świeże'. Powtórz.
Od Eleny do Elizabeth
- dzieki mocy Redspire moge sie przemieniać w co chcem -przemieniłam sie w wilołaczke , nawet miałm zapach wilka . - I jak pasi ?
Od Elizabeth do Elena CD
-WTF...- mruknęłam.- U mnie jest podobnie... Na strychu internatu jest mnóstwo książek. Wszystkie są dla mnie nudne, bo prawie wszystkie mówią o Wojnie Ośmiu Światów...
-Jak to może być nudne?!- zdziwiła się.
-Jak dla kogo... Gdybyś spędziła choć 15 minut z moim ukochanym tatusiem, to ten temat obrzydł by ci na resztę życia.
-Jak to?
-Mój ojciec wywołał tą wojnę i myśli, że ktokolwiek chce 1(0) raz tego słuchać... Znam to na pamięć.
-Serio? Ja kocham książki o takiej tematyce.
-Jak chcesz mogę cię zaprowadzić do ojca. Pogadacie sobie... A... Tylko jest jeden problem...
-Co?
-Ojciec nienawidzi wampirów... Musiałabyś być w mojej skórze... W sensie, że być wilkiem.... Może udałoby mi się cię jakoś tam przenieść, ale czy ojciec chciałby się z tobą widzieć...? To niebezpieczne...
<Elena?>
-Jak to może być nudne?!- zdziwiła się.
-Jak dla kogo... Gdybyś spędziła choć 15 minut z moim ukochanym tatusiem, to ten temat obrzydł by ci na resztę życia.
-Jak to?
-Mój ojciec wywołał tą wojnę i myśli, że ktokolwiek chce 1(0) raz tego słuchać... Znam to na pamięć.
-Serio? Ja kocham książki o takiej tematyce.
-Jak chcesz mogę cię zaprowadzić do ojca. Pogadacie sobie... A... Tylko jest jeden problem...
-Co?
-Ojciec nienawidzi wampirów... Musiałabyś być w mojej skórze... W sensie, że być wilkiem.... Może udałoby mi się cię jakoś tam przenieść, ale czy ojciec chciałby się z tobą widzieć...? To niebezpieczne...
<Elena?>
Od Eleny do Elizabeth
- nie musiałaś mnie ratować z tą raną
- ale byś sie wykrwawiła
- nie
-co jak to ?
Moja ręka zaświeciła na żółto . Elizabeth odsuneła sie .
- spokojnie ni bój sie - dotknełam ręką jej szwy ,a one pękły i na miejscu rany powstała jej skóra tak jagby nigdy nie była ranna .
- wow
- to nic - moja ręka przestała świecić - wiesz nie jestem zwykłym wampirem
- to jakim
- jetsem też boginią Redspire . mój ojciec to władcapodziemi czyli inaczej DIabeł czy Lucyfer a matka to pani przestworzy jest też wampirem czyli tak jagby jestem . Pół wampirem - aniołem , pół boginią Redspire - upadłym aniołem
- ale byś sie wykrwawiła
- nie
-co jak to ?
Moja ręka zaświeciła na żółto . Elizabeth odsuneła sie .
- spokojnie ni bój sie - dotknełam ręką jej szwy ,a one pękły i na miejscu rany powstała jej skóra tak jagby nigdy nie była ranna .
- wow
- to nic - moja ręka przestała świecić - wiesz nie jestem zwykłym wampirem
- to jakim
- jetsem też boginią Redspire . mój ojciec to władcapodziemi czyli inaczej DIabeł czy Lucyfer a matka to pani przestworzy jest też wampirem czyli tak jagby jestem . Pół wampirem - aniołem , pół boginią Redspire - upadłym aniołem
Od Elizabeth do Eleny
Zacisnęłam zęby.
-Co za menda. Jeśli ktoś tu jest kundlem to ten trzurzliwy krwiopijca, co właśnie uciekł.- zawarczałam. Moje oczy stały się czerwone jak krew. Buzowało się we mnie. Miałam ochotę zabić tą wredną (nie wypowiem się). Elena widząc, że jeśli przyjdzie co do czego to będzie nieprzyjemnie, położyła mi ręce na ramionach i powiedziała:
-Spokojnie. Ona tak zawsze.- spojrzała mi w oczy.- Uspokuj się. Jej wlasnie o to chodzi.
-Co za suka...- mruknęłam i wzięłam głęboki wdech. Elena nie zabrała rąk.- Odsuń się.- dodałam. Zrobiła co powiedziałam. Gdy tylko była chyba wystarczająco daleko, bym nie zrobiła jej krzywdy, zmieniłam się w wilka. Jak się okazało źle oceniłam odległość, biorąc pod uwagę swoją wielkość (jako wilczyca jestem wielkości volvo x90). Mocno ją zadrapałam w ramię.
-Ał!- syknęła z bólu. Chwyciła się za rękę. Rana była głęboka, a w moich pazurach jest jad.
-Pokaż.- powiedziałam. Już po chwili cała jej ręka była we krwi.- Fuck...- mruknęłam.- Tylko się nie przestrasz.- chciałam polizać jej rękę swoim wielkim językiem, ale usłyszałam za sobą krzyk:
-Zostaw ją! Durne zwierzę!- jakiś facet rzucił się na mnie i wbił mi sztylet w kark. Szybko go z siebie zrzuciłam i warknęłam:
-Co ty robisz idioto?!
-Ratuję swoją dziewczynę przed obrzydliwą bestią!- wrzasnął i spróbował mi wbić sztylet po raz drugi, ale zbliżyłam do niego pysk. Elena krzyknęła:
-Zostaw go!
-Przecież go nie zjem.- pchnęłam go swym nosem dość mocno. Odjechał pod sam las i zanim zdążył wstać i przybiec z powrotem, polizałam rękę Eleny, a rana zaczęła się goić. Lukas (bo tak miał na imię ów denerwujący facet) spojrzał na mnie nienawistnie.
-Jak śmiesz?!- krzyknął i chciał walnąć mnie pięścią, ale Elena chwyciła jego rękę mówiąc:
-Spokojnie. To moja przyjaciółka.
-Chciała mnie zeżreć, a tobie zamoczyła całą rękę i poorała skórę! Ładna przyjaciółka!- prychnął nadal wkurzony.
-Tak się składa, że gdybym nie 'zamoczyła jej całej ręki' to już by leżała na ziemi martwa. Lepiej podziękuj, zamiast osądzać innych. Poza tym - wali od ciebie piwem i nikotyną, lepiej idź się umyć.- warknęłam i chciałam odejść. Z karku ciurkiek kapała mi krew. Elena spostrzegła to i krzyknęła:
-Elizabeth, stój! Wykrwawisz się!- podbiegła do mnie i złapała mnie za łapę.
-Bywało gorzej. Naucz proszę tego... Gościa... Co to mydło i woda, a potem wyślij mi pocztą info, że już nie wali nim w obrębie kilkuset kilkosów. Wtedy przyjdę. Narazie idę się doprowadzić do stanu, w którym można się pokazać między ludźmi. Pan Lukas mnie pięknie urządził.- mruknęłam i zaczęłam się oddalać. Gdy byłam daleko w lesie zmieniłam się w człowieka i obejrzałam ranę.
-Co za dekiel...- mruknęłam sama do siebie. Wyciągnęłam z kieszeni plasterek i chciałam zakleić nim dziurę w szyji, ale plasterek okazał się zbyt mały. Wyjęłam z rany fragmenty ostrza i zaszłam nitka chirurgiczną. Gdy umyłam włosy, ręce i twarz z krwi, wróciłam do internatu. Na spotkanie wybiegła mi Elena. Zakryłam szfy włosami i ją przywitałam:
-Cześć.
-Jak możesz mówić mi 'cześć'?!
-Co cię ugryzło?
-Masz mi zaraz pokazać co zrobił ci mój chlopak.
-Nie ma potrzeby...- mruknęłam.
-Pokaż.- powiedziała stanowczo i odkryła ręką moje włosy.
<Elena?>
-Co za menda. Jeśli ktoś tu jest kundlem to ten trzurzliwy krwiopijca, co właśnie uciekł.- zawarczałam. Moje oczy stały się czerwone jak krew. Buzowało się we mnie. Miałam ochotę zabić tą wredną (nie wypowiem się). Elena widząc, że jeśli przyjdzie co do czego to będzie nieprzyjemnie, położyła mi ręce na ramionach i powiedziała:
-Spokojnie. Ona tak zawsze.- spojrzała mi w oczy.- Uspokuj się. Jej wlasnie o to chodzi.
-Co za suka...- mruknęłam i wzięłam głęboki wdech. Elena nie zabrała rąk.- Odsuń się.- dodałam. Zrobiła co powiedziałam. Gdy tylko była chyba wystarczająco daleko, bym nie zrobiła jej krzywdy, zmieniłam się w wilka. Jak się okazało źle oceniłam odległość, biorąc pod uwagę swoją wielkość (jako wilczyca jestem wielkości volvo x90). Mocno ją zadrapałam w ramię.
-Ał!- syknęła z bólu. Chwyciła się za rękę. Rana była głęboka, a w moich pazurach jest jad.
-Pokaż.- powiedziałam. Już po chwili cała jej ręka była we krwi.- Fuck...- mruknęłam.- Tylko się nie przestrasz.- chciałam polizać jej rękę swoim wielkim językiem, ale usłyszałam za sobą krzyk:
-Zostaw ją! Durne zwierzę!- jakiś facet rzucił się na mnie i wbił mi sztylet w kark. Szybko go z siebie zrzuciłam i warknęłam:
-Co ty robisz idioto?!
-Ratuję swoją dziewczynę przed obrzydliwą bestią!- wrzasnął i spróbował mi wbić sztylet po raz drugi, ale zbliżyłam do niego pysk. Elena krzyknęła:
-Zostaw go!
-Przecież go nie zjem.- pchnęłam go swym nosem dość mocno. Odjechał pod sam las i zanim zdążył wstać i przybiec z powrotem, polizałam rękę Eleny, a rana zaczęła się goić. Lukas (bo tak miał na imię ów denerwujący facet) spojrzał na mnie nienawistnie.
-Jak śmiesz?!- krzyknął i chciał walnąć mnie pięścią, ale Elena chwyciła jego rękę mówiąc:
-Spokojnie. To moja przyjaciółka.
-Chciała mnie zeżreć, a tobie zamoczyła całą rękę i poorała skórę! Ładna przyjaciółka!- prychnął nadal wkurzony.
-Tak się składa, że gdybym nie 'zamoczyła jej całej ręki' to już by leżała na ziemi martwa. Lepiej podziękuj, zamiast osądzać innych. Poza tym - wali od ciebie piwem i nikotyną, lepiej idź się umyć.- warknęłam i chciałam odejść. Z karku ciurkiek kapała mi krew. Elena spostrzegła to i krzyknęła:
-Elizabeth, stój! Wykrwawisz się!- podbiegła do mnie i złapała mnie za łapę.
-Bywało gorzej. Naucz proszę tego... Gościa... Co to mydło i woda, a potem wyślij mi pocztą info, że już nie wali nim w obrębie kilkuset kilkosów. Wtedy przyjdę. Narazie idę się doprowadzić do stanu, w którym można się pokazać między ludźmi. Pan Lukas mnie pięknie urządził.- mruknęłam i zaczęłam się oddalać. Gdy byłam daleko w lesie zmieniłam się w człowieka i obejrzałam ranę.
-Co za dekiel...- mruknęłam sama do siebie. Wyciągnęłam z kieszeni plasterek i chciałam zakleić nim dziurę w szyji, ale plasterek okazał się zbyt mały. Wyjęłam z rany fragmenty ostrza i zaszłam nitka chirurgiczną. Gdy umyłam włosy, ręce i twarz z krwi, wróciłam do internatu. Na spotkanie wybiegła mi Elena. Zakryłam szfy włosami i ją przywitałam:
-Cześć.
-Jak możesz mówić mi 'cześć'?!
-Co cię ugryzło?
-Masz mi zaraz pokazać co zrobił ci mój chlopak.
-Nie ma potrzeby...- mruknęłam.
-Pokaż.- powiedziała stanowczo i odkryła ręką moje włosy.
<Elena?>
Od Elen do Luka
------------------------------- Dwa tygodnie później ------------------------------------
Przyjechałam pod szkołę . Wszedłam do pokoju i rozebrałam się . Ubrałam w luźnie ciuchy .
Zapukałam do pokoju Lukasa .
- Lukasa.....?
Przyjechałam pod szkołę . Wszedłam do pokoju i rozebrałam się . Ubrałam w luźnie ciuchy .
Zapukałam do pokoju Lukasa .
- Lukasa.....?
Od Elen do Luka
- nie wiem sama - popatrzyłam na leśną drogę . Nagle ktoś autem podiechał .
- Elen jedziesz ? - powiedział koleś z auta
- czekaj - powiedziałam
- Elen jedziesz ? - powiedział koleś z auta
- czekaj - powiedziałam
Od Luka do Elen
- Luka ... jestem Luka nie Luk - warknąłem odrobinę za ostro .. dla czego się o to przyczepiłem ? Przeważnie to toleruje - więc odchodzisz ? - spytałem - a co z nami ? -
Od Elen do Luka
- Luk to nie przez ciebie tylko prze zemnie i przez moją siostrę... - odsunełam się od niego
Od Luka do Elen
Poczułem w sercu pustkę ~Elena ~ szeptało coś w mojej głowie ... wysłałem moc w jej kierunku ... wyszła poza internat ... teleportowałem się do niej - Gdzie uciekasz ... nie możesz tak odejść nawet cię nie przeprosiłem - odparłem i pocałowałem ją
Od Elen do Luka
Wziełam plecak i spakowałam do niego moją książkę , laptop , kanapki , portfel , telefon . Wyszłam przez okno i poszłam w las . Szłam jak najdalej .
Od Luka do ELen
Musiałem się wyładować ... chciałem kogoś zabić a jednocześnie czułem , że nie mogłem ... ~Co by zrobił Hadrian? ~ odpowiedź sama się nasuwała , poszedłem do swojego pokoju ... uklęknąłem przed figurka i ...zacząłem się modlić ... nie wiem do kogo ... to było nie ważne ważne było to by mi pomógł
Od Lukasa do Elen
podniosłem się i ziewną - Co ? a tak już wstaje - powiedziałem podszedłem do niej i pocałowałem ją
Od Elen do Luka
Siedziałam na łózku kiedy skończyłam z kimś pisać . Zamknełam laptopa i zaczełm pisać soją książkę .
Od Luka do Elen
Byłem zły na cały świat na siebie i na Elenę ... myślałem ... no właśnie co myślałem , że wampir mi pomoże ? - hahaha- zaśmiałem się do własnych myśli . Usiadłem na łóżku
Od Elen do Luka
Magią naprawiłam stół . Zamknełam drzwi na klucz . Usiadłam na łózku i coś pisałam na kompie , a raczej z kimś .
Od Luka do Elen
zacisnąłem zęby - myślisz , że o tym nie wiem - krzyknąłem na nią ... uderzyłem pięścią w stół ... złamałem go na pół - idę zapalić - oznajmiłem
Od Elen do Luka
Wstałam i podeszłam do niego .
- musisz wybrać bo jeżeli tak będziesz postepował to tak ci zostanie na zawsze
- musisz wybrać bo jeżeli tak będziesz postepował to tak ci zostanie na zawsze
Od Luka do Elen
Popatrzyłem na nią ze zdziwieniem - sądziłem , że tobie będzie - odparłem ... - teraz jestem jak jakiś kundel ... nie wiadomo skąd i do kogo należy - powiedziałem
Od Luka do Elen
Nie miałem pojęcia od czego zacząć - Pewnie zauważyłaś ... zmiany w moim zachowaniu ... o tuż moje zachowanie ... sprawiło , że jestem mieszańcem ... jestem półkrwi ... pół świetlikiem pół powstańcem - odparłem - tak zwanym miechem - dodałem i spuściłem wzrok
Od Elen do Luka
- o czym - wziełam szklankę wody i nalałam i wziełam tabletke APAP na bule głowy . I usiadłam na fotelu :
Od Luka do Eleny
Zapukałem do drzwi Eleny ...gdy je otworzyła , zdziwiła się , że zapukałem - Hej ..... musimy pogadać - powiedziałem
Od Elen do Luka
Gdy już miałam dość wróciłam przebrałam się i poszłam spać . Gdy wstałam wypiłam sybstytut krwi zwierzęcej .
- lepsze niż nic.... - odparłam i padłam na łóżko
- lepsze niż nic.... - odparłam i padłam na łóżko
Od Luka do Elnen
Wraz z Hadrianem , lataliśmy nad miastem - Hall ... ale nie powiesz nikomu ? No wiesz o tym ,że ja..- popatrzył na mnie zdziwiony - jasne , że nie - odparł , woziłbym go do nocnego ale on nie pił ...świtanie go rozumiałem , poszliśmy więc na cole - Mogę zapalić ? - zapytałem , skiną głową ...- czym się martwisz ?- zapytał - skrzydłem ... sobą - odparłem , skiną głową , wróciliśmy nad ranem .
Od Elen do Luka
Ubrałam się w wygoną sukienkę i poszłam na dyskotekę z Elizabeth . Bawiliśmy się nieźle troche wypiliśmy ,ale tylko po jednym drinku . Tańczyliśmy do rana . Usiadliśmy po zmęczonym dniu na sofie ona mi powiedizała ,z emusi iść bo jest zmęczona . Rozumiałam ją ponieważ jest wilkołakiem oni śpią . Ale ja zostałam dalej w klubie świetnie się bawiąc .
Od Luka do Elen
- Na mnie już pora - odparłem i wyszedłem z jej pokoju tylko po to ,żeby zapalić u siebie i pójść spać na swoim łóżku
Od Lukasa do Eleny
- Dzięki - odparłem , nie miałem swojego ulubionego dania ... - to miłe - stwierdziłęm
Od Eleny do Elizabeth
- no dobra ,ale uważaj czasami nie kontroluje siebie i uważaj na moją siostrę
- czemu
-a temu - podeszła do nas Clary
- co świńska mordo - wykrzyknełado mnie
- a ty nie bądź taka tchórzsliwa kłapciatku - zaśmiałam sie
- zamknij się - odparła - widze ż efutrzaka sobie do zabawy znalazłaś
- nie jestem futrzakiem - odpowiedizał Eliza
- oj bo się przestrasze kundla - odbiegła
- no jak mówiłam trzeba na nią uważać
- czemu
-a temu - podeszła do nas Clary
- co świńska mordo - wykrzyknełado mnie
- a ty nie bądź taka tchórzsliwa kłapciatku - zaśmiałam sie
- zamknij się - odparła - widze ż efutrzaka sobie do zabawy znalazłaś
- nie jestem futrzakiem - odpowiedizał Eliza
- oj bo się przestrasze kundla - odbiegła
- no jak mówiłam trzeba na nią uważać
Od Christopera do Elizabeth
- nie wiem od czego zacząć
- to może od początku ?
- mój ojciec był wojskowym ,ale dał sie z eksperymętować i zginął przy eksperymęcie . Matka była załamana wiec zamordowała się . Mój brat jest teraz w Nowym Yorku . Ale pewnie przyjedzie i bedzie sie nademną znęcał ....
- to może od początku ?
- mój ojciec był wojskowym ,ale dał sie z eksperymętować i zginął przy eksperymęcie . Matka była załamana wiec zamordowała się . Mój brat jest teraz w Nowym Yorku . Ale pewnie przyjedzie i bedzie sie nademną znęcał ....
Od Elizabeth
Chciałam się z kimś 'pobawić' (a tak dokładniej to poćwiczyć na kimś swoje umiejętności i poznać kogoś nowego). Siedziałam na strychu internatu i czytałam starą książkę pt.: 'Wolf Chronicle 1265'. Nie była specjalnie ciekawa, mówiła o Wojnie Ośmiu Światów, a tą znałam pewnie nawet lepiej niż samą siebie. Ziewnęłam i zamknęłam gwałtownie książkę, wzbudzając w ten sposób tuman kurzu. Jestem na nigo potwornie uczulona, więc od razu zaczęłam kaszleć i się dusić. ~Idiotka!~ pomyślałam. Otworzyłam okno, zmieniłam się w wilka i wyskoczyłam. Wylądowałam kilka centymetrów przed jakąś dziewczyną.
-To wampirzyca! Przyniesie pecha!- mówił rozum, ale ja wolałam słuchać nosa:
-Daje od niej całkiem okey energia. Warto ją poznać.- zmieniłam się w człowieka i podałam zdezorientowanej dziewczynie rękę:
-Elizabeth. Miło cię poznać, Elena.
-Skąd wiesz jak się nazywam?- spytała podejrzliwie.
-My, wilki tak mamy.
-Czyli?
-Nic nie wiesz o wilkach, nie? Widać, albo słychać.- zaśmiałam się.- Jestem wilkiem. Mam wręcz hole*nie dobrze rozwinięty węch. Mogę wyczuć jak kto się nazywa, z kim warto gadać, kto do kogo co ma, między kim a kim jest hema i tak dalej.
-Acha.. A ty jak widać to kłopotów z mówieniem nie masz.- zaśmiała się. Zawtórowałam jej szczerym śmiechem pokazując rząd białych jak śnieg, wilczych kłów. Gdy tylkp opanowałam nieco śmiech dodałam:
-Co to to nie!- dalej się śmiałyśmy.- Lubię cię. Jeśli chcesz możemy spróbować przyjaźni. To będzie bardziej jak eksperyment, bo wiesz... Nasze 'gatunki' się nienawidzą, ale no metter. It will be funny.- wyszczerzyłam się.
<Elena?>
-To wampirzyca! Przyniesie pecha!- mówił rozum, ale ja wolałam słuchać nosa:
-Daje od niej całkiem okey energia. Warto ją poznać.- zmieniłam się w człowieka i podałam zdezorientowanej dziewczynie rękę:
-Elizabeth. Miło cię poznać, Elena.
-Skąd wiesz jak się nazywam?- spytała podejrzliwie.
-My, wilki tak mamy.
-Czyli?
-Nic nie wiesz o wilkach, nie? Widać, albo słychać.- zaśmiałam się.- Jestem wilkiem. Mam wręcz hole*nie dobrze rozwinięty węch. Mogę wyczuć jak kto się nazywa, z kim warto gadać, kto do kogo co ma, między kim a kim jest hema i tak dalej.
-Acha.. A ty jak widać to kłopotów z mówieniem nie masz.- zaśmiała się. Zawtórowałam jej szczerym śmiechem pokazując rząd białych jak śnieg, wilczych kłów. Gdy tylkp opanowałam nieco śmiech dodałam:
-Co to to nie!- dalej się śmiałyśmy.- Lubię cię. Jeśli chcesz możemy spróbować przyjaźni. To będzie bardziej jak eksperyment, bo wiesz... Nasze 'gatunki' się nienawidzą, ale no metter. It will be funny.- wyszczerzyłam się.
<Elena?>
sobota, 1 marca 2014
Od Elizabeth do Christopher CD
-Coś konkretnego chcesz wiedzieć?
-No... Nie wiem.... Może powiesz coś o rodzinie, przyjaciołach....
-Okey.... Moja matka to Ammanie, Królowa Pałacu Chmur. Stała się wilkołaczką, bo rzucono na nią zaklęcie. Ojciec to Bolt - Władca Wilków Cienia. Pewno słyszałeś o Wojnie Ośmiu Światów? No to on ją wywołał - kochany tatuś. Mam siostrę - Euforię. Została Dziedziczką Tronu Estreli, po dziadkach. Należałam do rodzinnej Sfory Wilków Ciemnego Księżyca, założonej przez ojca miliony lat temu, ale w dniu swych 20 urodzin, stwierdziłam, że nic tam po mnie i postanowiłam odejść. Chwilę to trwało, ale po prawie miesiącu ojciec się zgodził. W sumie wszycy znajomi i przyjaciele są tam. A ty?
-Co 'ja'?
-No twoja kolej. Spowiadaj się.- uśmiechnęłam się zawadiacko.
<^.^>
-No... Nie wiem.... Może powiesz coś o rodzinie, przyjaciołach....
-Okey.... Moja matka to Ammanie, Królowa Pałacu Chmur. Stała się wilkołaczką, bo rzucono na nią zaklęcie. Ojciec to Bolt - Władca Wilków Cienia. Pewno słyszałeś o Wojnie Ośmiu Światów? No to on ją wywołał - kochany tatuś. Mam siostrę - Euforię. Została Dziedziczką Tronu Estreli, po dziadkach. Należałam do rodzinnej Sfory Wilków Ciemnego Księżyca, założonej przez ojca miliony lat temu, ale w dniu swych 20 urodzin, stwierdziłam, że nic tam po mnie i postanowiłam odejść. Chwilę to trwało, ale po prawie miesiącu ojciec się zgodził. W sumie wszycy znajomi i przyjaciele są tam. A ty?
-Co 'ja'?
-No twoja kolej. Spowiadaj się.- uśmiechnęłam się zawadiacko.
<^.^>
Od Elen do Luka
- hej mam dla ciebie bekon i jajecznicę . Nie wiedziałam co lubisz więc zrobiłam ci to
Od Lukasa do Elen
podniosłem się i ziewną - Co ? a tak już wstaje - powiedziałem podszedłem do niej i pocałowałem ją
Od Eleny do Luka
Na następny dzień . Mnie już nie było w łóżku byłam na mieście . Robiłam zakupy . Przyszła do pokoju a on nadal spał .
- Lukas wstawaj jest 12 rano
- Lukas wstawaj jest 12 rano
Od Lukasa do Eleny
Uśmiechnąłem się szyderczo - w takim razie pokaż na co cię stać - wyszeptałem jej do ucha
Od Elen do Luka
- nie a ty ze ja
- ty mi ?
- tak - poprądziłam go mocno palcem ,aż przeszedł po nim cały prąd i nastroszyły mu się włosy .
- to dopiero nic - powiedziałam
- ty mi ?
- tak - poprądziłam go mocno palcem ,aż przeszedł po nim cały prąd i nastroszyły mu się włosy .
- to dopiero nic - powiedziałam
Od Lukasa do Eleny
Uśmiechnąłem się do niej - to była prawda ... ale ty jesteś inna - przyciągnąłem ją do siebie i zacząłem całować ręce włożyłem jej pod bluzkę
Od Elen do Luka
- ok ale mam 2 pytania
- ok pytaj
- czy to o wampirach co powiedziałeś w klubie to było na prawde ? I co chcesz robić przez noc no wiesz my wampiry nie śpimy
- ok pytaj
- czy to o wampirach co powiedziałeś w klubie to było na prawde ? I co chcesz robić przez noc no wiesz my wampiry nie śpimy
Od Elen do Luka
-a co nie chcesz zabawiacz sie w klubie z koleżkami lub koleżankami - zapytałam z dziwnym wyrazem twarzy
Od Lukasa do Eleny
-Chodźmy stąd- powiedziałem i teleportowałem ją do najbezpieczniejszego miejsca na świecie , - Pokaż rękę - dotknąłem ją i użyłem moich mocy anioła ... po chwili nie było śladu po siniakach . Wyszliśmy z mojego pokoju , położyłem się u niej na łóżku - Dzisiaj śpię z tobą - oznajmiłem z chytrym uśmiechem .
Od Elen do Luka
Nagle ziemia przestała sie roztępować i wszystko ucichło . Lukas zeszedł ze mnie i wstaliśmy . Zobaczyliśmy coś niebywałego . Wcześniej była tam polana a teraz kanion bez dna .
Od Luka do Elen
Nie wiedziałem co robić , rzuciłem się na Elenę upadliśmy na ziemię , przykryłem ją swoim ciałem .
Od Eleny do Luka
- co jest najdziwniejsze , z moja rana nie zagoiła się....
- a wiesz czemu
- no właśnie nie..... - nagle zatrzęsła sie ziemia . Zobaczyliśmy jak ziemi sie roztępuje . I ucicha trzęsienie ziemi .
- o matko co sie dzieje.... ?
- a wiesz czemu
- no właśnie nie..... - nagle zatrzęsła sie ziemia . Zobaczyliśmy jak ziemi sie roztępuje . I ucicha trzęsienie ziemi .
- o matko co sie dzieje.... ?
Od Elen do Luka
- ale co ja ?
- no to ty byłaś w tym klubie ! - krzyknał bardziej rozłoszczony . Ja wstałam i popatrzyłam , ze ręka się nie zagoiła co było dziwne .
- tak to ja przyznaje sie przepraszam..... - popatrzałam na niego
- no to ty byłaś w tym klubie ! - krzyknał bardziej rozłoszczony . Ja wstałam i popatrzyłam , ze ręka się nie zagoiła co było dziwne .
- tak to ja przyznaje sie przepraszam..... - popatrzałam na niego
Od Luka do Elen
Obudziłem się rano zdezorientowany ... narkotyki przestały działać , -gdzie ja ... - chwilę później sobie przypomniałem , wstałem z łóżka i poszedłem do Eleny , nie było jej , użyłem mocy by ją znaleźć .... była bardzo daleko ale w ciąż ją wyczuwałem , teleportowałem się do niej - Co tu robisz ? - spytałem , spojrzałem na jej rękę , miałem przebłysk pamięci - to Ty !- krzyknąłem
Od Eleny do Luka
Stałam bez ruchu. Miałam pocinaczoną rekę . Nie wróciłam do klubu ,ani do pokoju . Poszłam się przejść ,a raczej pobiegać . Odmieniłam się i biegłam tak długo przed siebie ,aż znalazłam się 20.000 tyś km od miasta . Usiadłam na wzgórzu i patrzyłam na wschód słońca .
- mogłam tam nie iść.... poco ja głupia tam poszłam... - paczyłam na słońce i smuciłam się . NIkt przeciez mnie nie bedzie szukał .
- mogłam tam nie iść.... poco ja głupia tam poszłam... - paczyłam na słońce i smuciłam się . NIkt przeciez mnie nie bedzie szukał .
Od Lukasa do Eleny
Wkurzyłem się - To wampir - warknąłem , rozpoznałem po sile z jaką mnie odepchnęła . Szagat staną przy niej - kochanie ... to jest sekcja dla powstańców .. a z tego co wiem nikt cię tu nie zapraszał - Nie słuchała go , doskoczyłem do niej , wykręciłem jej ręce i pociągnąłem za włosy - Co ty sobie wyobrażasz ? - krzyknąłem do niej ... nie panowałem nad sobą ... Chłopaki nas rozdzielili - Lukas .. przestań , weź się opamiętaj - w moich oczach była tylko ślepa furia - nienawidzę wampirów - warknąłem i pchnąłem dziewczynę ... teleportowałem się do swojego pokoju .
Od Eleny do Luka
- tak wszystko - odepchnełam go ,ale nie myślałam ze tak mocno . Przeleciał nad kumplami i kumpelami i walną o blad baru . Ja usiadłam i kelner mi przyniósł drinka . Powoli zaczełm go pić i patrzyłma się na jego bande nie na Lukasa .
Od Luka do Elen
- Stary tamta dziewczyna cały czas się na ciebie patrzy - powiedział Szagat ,
podszedłem do wskazanej mi dziewczyny - Coś ci nie pasuje ? - zapytałem ją , jednocześnie łapiąc ją za nadgarstek i przyciągając do siebie .
Od Halla do Anieli
Odwzajemniłem pocałunek , - dobranoc - wyszeptałem jej do ucha - dobranoc - odpowiedziała , uśmiechnąłem się do niej
była , ładna i miła no i była Aniołem . Anioł jeżeli kogoś pokocha to już na zawsze , Prawda często się całowałem ale u aniołów sprawa wygląda tak , że to dziewczyna musi pokazać swoją miłość jako pierwsza. I chyba zostałem , związany z nią na zawsze .
była , ładna i miła no i była Aniołem . Anioł jeżeli kogoś pokocha to już na zawsze , Prawda często się całowałem ale u aniołów sprawa wygląda tak , że to dziewczyna musi pokazać swoją miłość jako pierwsza. I chyba zostałem , związany z nią na zawsze .
Od Elen do Luka
Gdy wychodziłam na świerze powietzre . Luk na mnie spojrzał i zobaczył moje czarne skrzydła. Dobrze ,ze i tak sie nie skapnąl ,że to ja . Poszłam odsapnać i zabrać świerzego powietrza . Gdy weszłam do klubu . Jego kumple patrzyli się na mnie dziwnie . Może dlatego , ze wyglądałam sexy . Usiadłam na sofie i czekałam ,aż kelner poda drinka . I obserwowałam ich dalej .
Od Lukasa do Elen
Chłopaki rozdzielili po działce ... Dewiatana już nie było pewnie znalazł dziewczynę na jedną noc ... wciągnąłem swoją działkę ... Andre dobierał się do dziewczyny przy barze - Cześć maleńka masz może ochotę ..- niestety skąpo ubrana dziewczyna rozwaliła mu nos ... zrezygnowany poszedł szukać innej , chwile się jej przyglądałem ... ale zaraz przynieśli piwo .
Od Anieli do Halla
- Dawno nie miałam kontaktu z żadnym Aniołem - przyznałam , Hall skiną głową , po kolacji odprowadził mnie do pokoju
- dziękuję - odparłam i pocałowałam go
- dziękuję - odparłam i pocałowałam go
Od Elen do Lukasa
Wszedłam do klubu nierozpoznana . Miałam na sobie sexowne ciuchy . Usiadłam przy barze i poprosiłam o martnini . Obserwowalam nie tylko Luka ale i reszte .
Od Lukasa do Elen
Dewiatan , Andre byli moimi kumplami ale to Szagata i Rendera mogłem nazwać przyjaciółmi , udaliśmy się do nocnego klubu ... Dewiatan i Andre jak zwykle na dziewczyny , reszta tylko po to by się naćpać zapalić i wypić .. należałem do tej reszty ...
Od Halla do Anieli
Objąłem ją - Głodna ? - zapytałem , skinęła głową , zabrałem ją do małej restauracji , zamówiłem pizze
i cole
Od Eleny do Luka
- ten Dewiatan jets jak wnerwiający Dipsy heh ,ale on był też gejem hmm moze on też jest .
Przemieniłam sie nie do poznania :
Wszystko miałam zmienione nawet oczy i głos . Poszedłam ich szpiegować .
Przemieniłam sie nie do poznania :
Wszystko miałam zmienione nawet oczy i głos . Poszedłam ich szpiegować .
Od Luka do Elen
- Hej Lukas - powiedział Dewiatan - nie wiem co zrobiłeś , że sam szef się za tobą stawia ... ale nie myśl , że będziemy cię lepiej traktować - wzruszyłem ramionami - nie liczę na to ... sorry za tamtą akcje , rozumiecie kobiety hormony ...- powiedziałem , - no dobra Armagedon - odezwał się powstaniec zwany Andre - idziemy na miasto , idziesz z nami ..no wiesz wypić , zabić .. poskromić dziewice - oblizał się - no wiesz ogółem fajna zabawa - skinąłem głową - niech będzie zaszczycę was moją obecnością - zgodziłem się .
Od Elen do Luka
Gdy nagle coś usłyzałam wyjrzałam przez okno .
- o idą teletubisie - mówiłam tak na tych z bradzctwa Lukasa
Zauważyłam jak Lukas z nimi rozmawia - poprawiłam włosy za ucho co mi dało lepszy słuch i słyszałam co oni mówią :
- o idą teletubisie - mówiłam tak na tych z bradzctwa Lukasa
Zauważyłam jak Lukas z nimi rozmawia - poprawiłam włosy za ucho co mi dało lepszy słuch i słyszałam co oni mówią :
Od Luka do Elen
Ocknąłem się w swoim pokoju , czystym pokoju , na łóżku obok mnie siedział Hadrian - Dziękuje ... mamo - powiedziałem ironicznie , uśmiechną się do mnie - Do usług miechu - powiedział ..- miechu ? o czym ty gadasz - zapytałem - jesteś mieszańcem Melborn masz dwa różne skrzydła - powiedział , zakryłem twarz poduszką , - idź do sklepu kup mi czarną farbę ... tylko taką do rakiet ... wiesz niezmywalną - powiedziałem , zafarbowałem swoje skrzydło ... miałem teraz więcej mocy ale byłem zależny od dwóch władców ... jestem idiotą i dziwakiem
Od Anieli do Halla
zaparło mi dech w piersi - jak tu cudownie - powiedziałam i przysunełam się do niego
Od Eleny do Luka
Obudziłam sie nazajutrz w swoim łóżku . Bolała mnie głowa. Źle sie czułam .Ale nadal myślałam czmu ona to robi.... NIe wiediałam czemu ,ale musiałam sie dowiedzieć . I chyba wiedziałam od kogo.... Ale musze pierw odpocząć . Położyłam sie i patrzyłam w sufit .
Od Luka do Elen
-Zaraz wracam - powiedziałem i pobiegłem - Hadrian , potrzebuje cię - wybiegliśmy przed szkołę - to jest czarne spętanie , tylko twoja magia może tu pomóc - Hall przyłożył rękę do czoła Eleny - musisz mi pomóc Luka - odparł - Ale ja .. - przerwał mi - potrafisz - odparł , kiwnąłem głową , wspólnymi siłami uwolniliśmy Elenę , zemdlałem ostatnie co pamiętam to Hadrian niosący mnie i moją dziewczynę .
Od Christopera do Elizabeth CD
- wow niezła jesteś - uśmiechnąlm się czarujące
- dzięki
- to co idziemy spacerkiem do szkoły ?
- spoko - uśmiechneła się a ja zrobiłem swoje rozbrajające spojrzenie
- zgoda - odparła
Gdy szliśmy zapytałm sie .
- opowiedz mi coś o sobie
- dzięki
- to co idziemy spacerkiem do szkoły ?
- spoko - uśmiechneła się a ja zrobiłem swoje rozbrajające spojrzenie
- zgoda - odparła
Gdy szliśmy zapytałm sie .
- opowiedz mi coś o sobie
Od Eleny do Lukasa
- nic - chodź widział ,ze mi leci rew z ust , ramienia i głowy .
- ta widze jak ci nic nie jest
- zagoi sie . Clary planuje zdobyć mą moc....
- po co jej twoja moc?
- nie wiem... - podeszłamdo niego . Nagle Clary wstała .
- zapłacisz mi ! - rzuciła bardzo silny czar na Lukasa . Ja go odepchnełam i ja dostałam . Wybiło mnie znów w szkołe . Clary uciekła . Ja leżałam nie ruszając sie . Magia jej uszkodziła mi poruszanie się . Lukas próbował zdjąć czar ,ale nie dało się .
- ta widze jak ci nic nie jest
- zagoi sie . Clary planuje zdobyć mą moc....
- po co jej twoja moc?
- nie wiem... - podeszłamdo niego . Nagle Clary wstała .
- zapłacisz mi ! - rzuciła bardzo silny czar na Lukasa . Ja go odepchnełam i ja dostałam . Wybiło mnie znów w szkołe . Clary uciekła . Ja leżałam nie ruszając sie . Magia jej uszkodziła mi poruszanie się . Lukas próbował zdjąć czar ,ale nie dało się .
Od Luka do Eleny
Przed szkołą biły się Elena z bazyliszkiem , opuściłem swoje ciało - czym jest to ?- pytała moja dusza , by po chwili sobie odpowiedzieć - to jest mężczyzna ...to jest nim ... on jest upadłym aniołem ...on jest Lukas Melborn - opuszczanie ciała było niebezpieczne , istniało ryzyko , że moja dusza się zagubi . Wszedłem w ciało Clary , była silna , ciężko było ją opętać ale zdołałem ją unieruchomić na chwilę . Tyle wystarczyło by Elena zdołała ją unieszkodliwić , opuściłem ciało nieprzytomnej dziewczyny i wróciłem do swojego . - Elena nic ci nie jest ? - zapytałem .
Od Elizabeth: Christopher CD
Uśmiechnęłam się zawadiacko.
-Podobasz mi się. Fajny jesteś.
-A odpowiedź na moją propozycję?
-Jak mogłabym odmówić?- spytałam.
-Czuję się zaszczycony.- zrobił minę 'lordziana'. Zaśmiałam się.
-Lubisz biegać?
-Sport to moja pasja.
-Mały wyścig?- spytałam z uśmiechem mówiącym: 'Możesz przegrać z kretesem lub honorem. Sam wybieraj.' Uśmiechnął się zawadiacko i odparł:
-Nie masz szans.
-Zobaczymy.- prychnęłam teatralnie.-Stąd do końca twojego terytorium?
-To kawał drogi. Nie wiesz na co się porywasz.
-Phi! Błagam!- zakpiłam (znów teatralnie - kocham to robić! cx).
-Jak chcesz. Raz... Dwa...
-3!- krzyknęłam i ruszyliśmy. Wpierw biegliśmy łeb w łeb ('Albo głowa w głowę, bo łeb to niezbyt ładne określenie' ~ Król Julian), ale potem postanowiłam mu pokazać, że jest w porównaniu ze mną nędznym ślimakiem:
-Teraz zobaczymy, kto jest szybszy!- zmieniłam się w wilka i użyłam super szybkości. Po sekundzie byłam na mecie. Minęło dobre 5 minut zanim on zakończył trasę.
-Dobra... Przyznaję... Jesteś szybsza.... Wygrałaś...- wydyszał i usiadł ze zmęczenia.
-Taki kawałek to dla mnie nic.
-Pokaż co umiesz.- poprosił.
-Mogę okrążyć Ziemię. Licz czas.- powiedziałam.
-Okey.... Raz... Dwa... Trzy!- wystartowałam.
-Minęły 32 sekundy i 12 setnych.- powiedział po czym dodał:
-...
<c=>
-Podobasz mi się. Fajny jesteś.
-A odpowiedź na moją propozycję?
-Jak mogłabym odmówić?- spytałam.
-Czuję się zaszczycony.- zrobił minę 'lordziana'. Zaśmiałam się.
-Lubisz biegać?
-Sport to moja pasja.
-Mały wyścig?- spytałam z uśmiechem mówiącym: 'Możesz przegrać z kretesem lub honorem. Sam wybieraj.' Uśmiechnął się zawadiacko i odparł:
-Nie masz szans.
-Zobaczymy.- prychnęłam teatralnie.-Stąd do końca twojego terytorium?
-To kawał drogi. Nie wiesz na co się porywasz.
-Phi! Błagam!- zakpiłam (znów teatralnie - kocham to robić! cx).
-Jak chcesz. Raz... Dwa...
-3!- krzyknęłam i ruszyliśmy. Wpierw biegliśmy łeb w łeb ('Albo głowa w głowę, bo łeb to niezbyt ładne określenie' ~ Król Julian), ale potem postanowiłam mu pokazać, że jest w porównaniu ze mną nędznym ślimakiem:
-Teraz zobaczymy, kto jest szybszy!- zmieniłam się w wilka i użyłam super szybkości. Po sekundzie byłam na mecie. Minęło dobre 5 minut zanim on zakończył trasę.
-Dobra... Przyznaję... Jesteś szybsza.... Wygrałaś...- wydyszał i usiadł ze zmęczenia.
-Taki kawałek to dla mnie nic.
-Pokaż co umiesz.- poprosił.
-Mogę okrążyć Ziemię. Licz czas.- powiedziałam.
-Okey.... Raz... Dwa... Trzy!- wystartowałam.
-Minęły 32 sekundy i 12 setnych.- powiedział po czym dodał:
-...
<c=>
Od Elen do Lukasa
Siedziałam sama w pokoju . Nagle weszła siostra Clary .
- witaj siostruniu
- czego chcesz
- twojej mocy
- nie wystarczy ci twoja ?
- nie - Zaczeła sie walka ja kontra siostra . Cału mój pokój stał sie polem bitwy . Nagle ona mnie złapała i wywaliła przez okno . Próbowałma sie podnieść ,ale ona w tym momęcie cisnełana mnie kule ognia . Wstałam . Ona zeszła na duł i staliśmy oko w oko . Zaczeła się walka na żywioły .
- witaj siostruniu
- czego chcesz
- twojej mocy
- nie wystarczy ci twoja ?
- nie - Zaczeła sie walka ja kontra siostra . Cału mój pokój stał sie polem bitwy . Nagle ona mnie złapała i wywaliła przez okno . Próbowałma sie podnieść ,ale ona w tym momęcie cisnełana mnie kule ognia . Wstałam . Ona zeszła na duł i staliśmy oko w oko . Zaczeła się walka na żywioły .
Od Ton'ego do Halla
Gdy poszedł . Właczyłem zabezpiecznie i sterownikiem na głowie , rozkazałem Iron Menowi 42 zabić 2 wampirów i przynieść mi ich krew . GDy poleciał do nocnego klubu i potajemnie zdobył próbkę . Uzył modelatora cząstek i oni rozsypali sie na kulki . Iron Men wrócił to z krwi wampira jednego tworzyłem antidotum a z drugiego wampira krwi zabijacz wampirów . I tak cała noc mi zeszła na roieniu .
Ktoś?
Ktoś?
Od Halla do Ton'ego
- Na pewno im przekażę - uśmiechnąłem się jeszcze raz i poszedłem w stronę internatu .
Od Ton'ego do Hardiana
- no pa... - powiedziałem i odprowadziłem go do drzwi - uważaj i powiedz kolega ,żeby nie zbliżali sie do mojej rezydęcji .
- cze mu ?
- bo moje uzbrojenie ich posiadkuje
- cze mu ?
- bo moje uzbrojenie ich posiadkuje
Od Luka do Elen
- Przestań gadać głupoty , oczywiście , że nie - powiedziałem - Blackwater , Ty ... wy nie macie z tym nic wspólnego ... - oświadczyłem i wyleciałem przez okno , wylądowałem przed klubem nocnym ... wszedłem tam i zacząłem gadać z innymi powstańcami , oni sprawiali że czarne było czarne .
Od Halla do Ton'ego
- Nadzwyczajne - zgodziłem się - jest Pan niesamowity - oznajmiłem - Niestety z przykrością oznajmiam , że na mnie już czas , niedługo mam zajęcia w szkole - powiedziałem z uśmiechem - dziękuje za poświęcony mi czas , do widzenia Panie Stark - pożegnałem się uprzejmie
Od Lukasa do Eleny
- Moja moc się buntuje ..- powiedziałem po chwili - mam zaburzenia ... jak by to ... osobowości - oznajmiłem - powinienem być czarny albo biały a ja jestem szary ... nie umiem wybrać między dobrem a złem - powiedziałem
Od Ton'ego do Halla
Załozyłem kontroler jak zawsze .
Wstałem i zjadłęm jedną kanapkę . Założyłem modelator cząstek . Zdjołem koszule , która wchłania i utrzymuje ciepło i poprawiłem koszule na ramonkach .
- ok odsuń sie - stanołme na podeście okrągłym - Dżerwis kukła
Dżerwis pokazał ruszającą sie kukłe ,a ja strzeliłem w nią ,a ona rozsypała się na drobne kuleczki .
- pięknie - powiedizałem i uśmiechnąłem sie
Wstałem i zjadłęm jedną kanapkę . Założyłem modelator cząstek . Zdjołem koszule , która wchłania i utrzymuje ciepło i poprawiłem koszule na ramonkach .
- ok odsuń sie - stanołme na podeście okrągłym - Dżerwis kukła
Dżerwis pokazał ruszającą sie kukłe ,a ja strzeliłem w nią ,a ona rozsypała się na drobne kuleczki .
- pięknie - powiedizałem i uśmiechnąłem sie
Od Halla do Ton'ego
Uśmiechnąłem się - już się robi - powiedziałem i pobiegłem na górę po chwili wróciłem z tacą pełną kanapek - Przyniosłem też picie - odparłem i położyłem jedzenie z daleka od modelatora cząstek , żeby niczego nie popsuć
Od Luka do Elen
Kiwnąłem głową ale zaraz tego pożałowałem , zaczęła mnie boleć jeszcze bardziej , krew popłynęła mi z nosa.
Od Ten'ego do Hardiana
- a tak myśle
- jakie masz zamiar wobec zbroi ?
- ee a to takie moje hobby tworzenie - popatrzyłem na zbroje - Dżarwis schowaj zbroje i daj na stół modelator cząstek
- tak jest sir - Dżarwis zrobił polecenie
Usiadłem przy stole i majsterkowałem .
- chcesz mi pomóc?- zapytałem Hardiana
- tak
- to idź do góry i zrób mi kanapkę i tobie też cos weź
- jakie masz zamiar wobec zbroi ?
- ee a to takie moje hobby tworzenie - popatrzyłem na zbroje - Dżarwis schowaj zbroje i daj na stół modelator cząstek
- tak jest sir - Dżarwis zrobił polecenie
Usiadłem przy stole i majsterkowałem .
- chcesz mi pomóc?- zapytałem Hardiana
- tak
- to idź do góry i zrób mi kanapkę i tobie też cos weź
Od Elen do Lukasa
- to było znamie zrobione przez....
- przez?
- mojego ojca... - popatrzyłam w podłogę
- przez?
- mojego ojca... - popatrzyłam w podłogę
Od Luka do Elen
- Co jest ? - zapytałem ... nie za bardzo kontaktowałem - Co tam masz ? -
-Nic takiego - odparła , odsłoniłem jej szyję - Co to jest ? - spytałem , dotknąłem jej czoła , przesłałem jej stróżkę mocy , znamię zniknęło - co to było ?- dopytywałem się
Od Halla do Anieli
Otworzyłem przed nią drzwi , zabrałem ją nad miasto , usiedliśmy na szczycie wieżowca , gdzie niedawno siedziałem z Lukasem
Od Eleny do Lukasa
Nie chciałam mu pokazywać znamienia .
- ja nie pale
-aha...
Zakrywałam zanmie szmatką ,ale i tak mnie to bolało .
- ja nie pale
-aha...
Zakrywałam zanmie szmatką ,ale i tak mnie to bolało .
Od Luka do Elen
Wstałem i poszedłem do pokoju na końcu korytarza . Spojrzałem nieprzytomnym wzrokiem na Elenę - cze..- powiedziałem - masz fajkę ? - zapytałem , zakręciło mi się w głowie , usiadłem na podłodze
Od Ton'ego do Hardiana
- tak - owtworzyłem maske . Wyszełem ze zbroi ,a ona sie zamkneła . - musze jeszcze popracować na d wszystkimi , hmm - popatrzyłem na Iron mena i na Hordiana
Od Halla do Ton'ego
-Nie zwykłe - odparłem , na usta cisnęło mi się jeszcze mnóstwo pozytywnych określeń - ale obiecałem , że nie będę się zachwycać . Zbroje były ...-wspaniałe - powiedziałem , zacząłem się przyglądać zbroi nr. 42 - wiem , że miałem się nie zachwycać ale zbroja jest niesamowita - przyznałem - od jak dawna interesuje się Pan mechaniką ?- zapytałem
Od Anieli do Halla
Zarumieniłam się miał taki słodki uśmiech - Aniela - przywitałam się
- Też jesteś aniołem ? - zapytał , kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się
- Też jesteś aniołem ? - zapytał , kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się
Od Eleny do Lukasa
Siedziałam w swoim pokoju . Znowu piecioramienna gwiazda mi sie pokazała. Bolało mnie znamie ,ale nic poradzić nie mogłam . Przyłożyłam zimną szmatke do znamienia i piekło mnie .
Od Luka do Elen
Ruszyłem na miasto , zacząłem atakować przypadkowo napotkane osoby , gdy usłyszałem, że policja jedzie w tę stronę poszedłem do baru ... upiłem się ... a raczej upiłbym się gdybym był człowiekiem ... gdy zgasły światła , zacząłem tworzyć graffiti , - Nie mogę byś dobry ... nie mogę - sięgnąłem po paczkę papierosów , była to już dzisiaj dwunasta ...pale zawsze kiedy myślę nad czymś ważnym ...- ostatni - powiedziałem ze zdziwieniem . Nad ranem wróciłem do pokoju , śmierdziałem papierosami i alkoholem
Od Ton'ego do Halla
Gdy byliśmy ju na mojej posiadłości lasery się uaktywniły i celowały w Halla.
- proszę pana ?
- stój tu i sie nie ruszaj nawet nie drgnij
- dobrze
Podeszłem do drzwi i skaner zeskanował moją siadkówkę oka . Wtedy lasery przestały namierzać Halla. Wszedliśmy do pomieszczenia :
- wow
- nie przesadzaj - zszedłam do tajnego pomieszczenia na duł - idziesz ?
Gdy przyszedł musieliśmy , przejść przez garaż aut :
1 , 2 , 3 , 4 ,5 , ulubione
I weszliśmy przez tajne drzwi do :
Odłożyłem teczke i stanołem na okręgo .
- Dżarwis ?
- tak ser ?
- pokaż zbroje nr. 42
Hall?
- proszę pana ?
- stój tu i sie nie ruszaj nawet nie drgnij
- dobrze
Podeszłem do drzwi i skaner zeskanował moją siadkówkę oka . Wtedy lasery przestały namierzać Halla. Wszedliśmy do pomieszczenia :
- wow
- nie przesadzaj - zszedłam do tajnego pomieszczenia na duł - idziesz ?
Gdy przyszedł musieliśmy , przejść przez garaż aut :
1 , 2 , 3 , 4 ,5 , ulubione
I weszliśmy przez tajne drzwi do :
Odłożyłem teczke i stanołem na okręgo .
- Dżarwis ?
- tak ser ?
- pokaż zbroje nr. 42
Hall?
Od Christopera do Elizabeth
- witaj jestem Christoper Wilde - wziołem jej rękę i pocałowałem .
- jaki dżeltelmen
- heh - uśmiechnąłem sie moim czarującym uśmiechem - nowa ?
- tak ...
- jestem wilkołakiem , który lubi nocne spacery to moze przejdziemy się na nocny spacer dziś ?
Elizabeth ?
- jaki dżeltelmen
- heh - uśmiechnąłem sie moim czarującym uśmiechem - nowa ?
- tak ...
- jestem wilkołakiem , który lubi nocne spacery to moze przejdziemy się na nocny spacer dziś ?
Elizabeth ?
Od Eleny do Lukasa
- no dobrze nie przeszkadzam - pocałowałam go w policzek i poszłam do swojego pokoju
Od Lukasa do Elen
Zdziwiłem się nikt jeszcze do mnie nie mówił w ten sposób - więc się nie obwiniaj ... - pogładziłem ją po policzku - ...jeszcze trochę i być może przywrócą mi białe skrzydła - powiedziałem ironicznie .- dam radę ... pójdę się wyżyć na jakiś przechodniach w mieście i będzie dobrze - mówiłem uśmiechając się , wyciągnąłem papierosa , i zapaliłem
Od Luka do Elen
Również wstałem , chwyciłem ją za podbródek i skierowałem jej głowę w swoją stronę - Sam tego chciałem ...- powiedziałem patrząc jej w oczy , pocałowałem ją
Od Lukasa do Eleny
pokręciłem przecząco głową opadłem na łóżko i zakryłem twarz poduszką - nie - powiedziałem ... - nie czuję się dobrze - dodałem - czuję się okropnie , czegoś mi brakuje ...- oświadczyłem
Subskrybuj:
Posty (Atom)